wtorek, 12 kwietnia 2011

Egzaminy + nauka = nuuda

heej ;* jeeju jaki dziś nudny dzień masakra ! ;/ aż naprawde nie mam co opowiadać ;d no ale jakiś post musi być ;d 


a zatem ;d


ranek.. boże.. RANEK.. chyba najbardziej nerwowy, rozdrażniony poranek ;d serio..
w dzisiejszym dniu sprawdziło się przysłowie "jak się człowiek śpieszy to się diabeł cieszy". Wczoraj wieczorem przygotowałam sobie ubranko na dzisiejszy egzamin.. Ubrałam taaką sukienkę w kwiatuszki i oczywiście "czarne szpileczki" ;d 
od kąd wstałam byłam strasznie znerwicowana ;d na dodatek tego przy śniadaniu spadła mi na sukienkę kanapka z dżemem ;d no to dawaj.. szybko coś na zmianę (zwłaszcza, że nic takiego nie miałam). Włożyłam szybko czarne spodnie i białą bluzeczkę ;d 


Egzaminy ;d z deka stresik.. bałam się jak cholera ;// no ale cóż.. zasiadłam dumnie w trzecim rzędzie od ściany i pisałam pisałam.. oczywiście nie moglo być żeby się coś nie stało.. jeden długopis mi się wypisał, ale na szczęscie wzięłam aż trzy ;d 


jak dla mnie.. test- ciężki cięzki i ciężki ;d tyle historii ! ;// powiem, że zamknięte sprawdzałam to mam 3 źle.. rozprawka raczej mi dobrze poszła ;d 


noo .. po testach poszliśmy paczką na kebaba ;d oczywiście zrobiliśmy wioche ;d 
potem przyszłam do domu i troche powtarzałam matme ;)
może jutro będzie coś ciekawszego.. bo dziś to jakoś tak bez żadnych wrażeń ;d


a wam jak testy poszły hmm ? ;d 
tomorrow matma ! ;d 
nie boję się ;d 

poniedziałek, 11 kwietnia 2011

Wszystko dobre, co się dobrze kończy ;d

Aaaa więc ! skończyłam na tym, iż idealnie prosto w swoich szpileczkach stąpałam do samochodu i pojechałam do domu ;d mówię wam.. mój tata normalnie zapewnił mi z powrotem jazdę bez trzymanki kurde aż mi się w głowie zawracało i wciskało w siedzenia ;d

Jechał 40 ;/ <lol2>

Wróciliśmy do domu .. szybciutko zaraz zaczęliśmy brać się do śniadania.. a głodna to nawet no byłam ;) jednakże, gdybym wiedziała, co się przy nim wydarzy, wolałabym nawet do niego nie zasiadać, tylko głodować cały dzień ;d

A dokładnie..

W trakcie gdy tłusty śledź ślizgał mi się po talerzu i z ledwością mogłam go jakoś wszamać tata dostał oświecenia i wypalił z tekstem „To dziś niedziela! To my z mamą jedziemy do Krynicy, a ty zmykasz na cały dzień do swojego chłopaka. To takie podziękowanie za spełnienie naszego wiesz..” ;d

Moja mina ? yy.. WTF ? boże.. trudno mi się było przyznać, że Bartek nie jest moim chłopakiem, ale znowu co miałam powiedzieć ? że leżałam z nieznajomym ? ;d
Oczywiście, nie mając żadnego wyjścia z sytuacji, zaczęłam dziękować mu i w ogóle.. normalnie radocha na maxa ;/ ;d
Zaraz po zjedzeniu rodzice się spakowali troszkę i wyruszyli w świat .. ;d natomiast ja zostałam..
Sobie myśle.. co będę robić kurde.. Miśka z Tośką uczą się.. Wiki też ;d masakra.. ;d

Postanowiłam zadzwonić do Bartka i go zaprosić ;d przyszedł.. no i znowu powtórka z rozrywki.. no co ja wam będę opowiadać.. jeżeli ktoś nie wie (czyt. Post. Niespodziewana niespodzianka).

Bartek nie był u mnie długo bo musiał jechać gdzieś z rodzicami.. do babci, cioci, wujka, dziadka nie wiem… poszedł mniej więcej o 2 ;)

No to ja znowu sama .. maksyk.. weszłam na chwile na kompa.. no ale cóż znowu można robić cały dzień wpatrując się w ten ekran.. ;d
?

postanowiłam wybrać się na spacer ;)
ubrałam moja słynne już „czarne szpileczki”, szaliczek, kurteczkę i wyszłam ;d
po drodze spotkałam jeszcze paru znajomych, którzy chcieli się do mnie przyłączyć, ale jestem w sumie dość wierną dziewczyną, nie chciałam spotykać się z innymi chłopcami ;)
jednak potem zrozumiałam, że popełniłam znaczny błąd..

idąc ścieżką, wdychając świeże powietrze (jeżeli w ogóle takie jeszcze istnieje ;d), słuchając szumu drzew, śpiewu ptaków..(idealne epitety) ;d zobaczyłam na ławce znaną mi z wyglądu osobę.. obściskującą się z inną dziewczyną..

chyba już znacie nawet odpowiedź, kto to był..
tak . był to Bartek. Po prostu zamarłam.. łzy mi stanęły w oczach.. szybko podeszłam do niego, wzięłam go za „fraki” i przywaliłam mu w ryj.. z obu stron .. krucze tak mocno, że chyba i jemu te łzy stanęły ;d
i dobrze należało mu się.. okazało się, że to jest taki miejscowy babiarz..
dziś już mi przeszło z nim.. cieszę się, że nie mam już z nim nic wspólnego.. ;)

ale ale.. zapomniał chyba, iż ze mną się tak nie pogrywa.. chłopiec z deeka przegiął ;d
obmyśliłam plan zemsty..
weszłam szybko na kompa i zrobiłam plakat..
Jego zdjęcie z napisem „Miejscowy babiarz” oraz nr tel. z napisem „Chcesz to dzwoń”.
Wydrukowałam tego z 15 i poszłam na miasto wywieszać w najbardziej odwiedzanych przez ludzi miejscach..

Wieczorem jednak Martuś okazał skruchę.. zaczął pisać, tłumaczyć się i oczywiście oklepany tekst „to nie tak jak myślisz” ;d haha .;d mógłby się chłopiec troche wysilić no boooże ;d
Jednak odpisałam mu chamsko.. już nie będę cytować, ale jestem pewna, że gość raz na zawsze mnie popamięta ! ;d

Noo więc tyle.. na dziś kończę bo jutro piszę polski ! ;oo
A ogólnie, to nie wiem czy was to ciekawi jak ja się uczę.. powiem wam i chyba sami to zauważacie, że nie spędzam dużo czasu nad nauką.. czasem w ogóle.
Ale jestem dość inteligentna (wiem, że to nie zbyt skromne, ale to prawda) ;dd
Co przeczytam przed lekcją to wiem.. dochodzą podpowiedzi, ściągi i własna wiedza z życia.. i pochwalę się nawet, że na półrocze miałam średnią 4,5 więc uważam rze (inaczej pisane) haha. Ta reklama przyprawia mnie o wystawienie zębów na wierzch ;d no ale uważam że nie jest tak źle ;d

Osobiście to trochę się stresuję no ale cóż.. jak mus mus ;d
Dobranocka ;*

Utajony talent ;d

heej :* zacznę od tego, że dopiero co wróciłam ze szkoły i było dość interesująco.. no ale, zważając na fakt, iż jeszcze nie opisywałam niedzieli, w której wydarzyło się również dość dużo muszę wałśnie teeeego ;d


aa więęc ;d

niedziela.. wydawałoby się w miarę spokojny dzień.. rano ładnie z moją rodzinką (Mum, Dad) poszliśmy do kościółka ;) wszystko byłoby w porządku oprócz jednego incydentu .. ;d
a dokładnie..

pewnego razu (co zdarza się bardzo rzadko) śpiewałam w domu pewną piosenkę.. nie ukrywam, że mam dość ładny głos i luubię śpiewać ale.. jest jedno ale;d nigdy, przenigdy nie śpiewam przy moich rodzicach, gdyż ich marzeniem jest aby ich dziecko (czyt. Ja) śpiewało w chórze kościelnym ;d i właśnie tego błędu starałam się nie popełnić ;d by the way kiedy  kazali mi coś zaśpiewać to specjalnie fałszowałam ;d

no ale bezmózg (znowu czyt. ja) ;d w sobote zaczął drzeć ryja na cały dom przy piosence Pink- F.in perfect ;d niestety moi rodzice wparowali do pokoju i się zaczęło ;d

„jak ładnie spiewasz, nigdy o tym nie wiedzieliśmy, dlaczego nam nie powiedziałaś” i tego typu historie ;d
no myśle sobie.. tak tak polewka troche ;/

no i wracając do tego wczorajszego incydentu ;d
po kościele, kiedy swobodnie zmierzałam sobie do samochodu w moich czarnych szpileczkach, na których o mało nie wyrypałam jak szłam po takich chamskich kamieniach, rodzice kazali mi się zatrzymać i rozmawiać z taką panią ;d

no słuchajcie.. pani jak pani.. nie powiem, bo dżaga jest, no ale proponuje mi śpiewanie w chórze ;d na początku myśle sobie haha w ogóle jakaś abstrakcja ;d ale no bez przesady.. ile można patrzeć na oczy ze „shreka” moich rodziców.. a tata to już całkiem przesadził .. normalnie głaka oczna XXL xd
w sumie musze powiedzieć, że u nas w chórze to nie ma aż takich smętów jakie gra organista.. są dziewczynki w moim wieku, jest gitara.. dość tak.. przyznam, że nawet mi się podobają ich wykonania :)

staliśmy dość dłuższą chwilę.. Matra (kierowniczka) przedstawiała mi tam całą „o f e r t ę” ;d
okazało się to w zasadzie ciekawe i ZGODZIŁAM SIĘ ;d
od dziś .. a praktycznie od wczoraj należę do naszej scholi ;d
jestem ciekawa jak to będzie, bo próbę mam dopiero w piątek ;d

ha no to jest mój własnie niedzielny poranek.. adrenalina max, naturalne pobudzenie, przebudzenie, obudzenie i w ogóle jak kto woli ;d no to po mojej jakże pięknej rozmowie kwalifikacyjnej stąpałam dalej do samochodu na moich czarnych szpileczkach ;d

ach ach .. widziałam to zadowolenie na twarzy rodziców.. zapytałam co za to będę mieć ; d ?
po dłuższych negocjacjach doszliśmy do kompromisu, że przez całe pół nie będą mi mogli dawać szlabanów ;d
noo to jest moja pierwsza część dnia drugą opiszę wieczorem, bo teraz muszę troche do książek zaglądnąć bo mam egzaminy jutro ! ;o ;d

także czekajcie na drugą część o wiele bardziej emocjonującą :) ;*

niedziela, 10 kwietnia 2011

no i ciąg dalszy ;d

Hmm.. no więc, jak obiecałam zaczynam ciąg dalszy ;d
Leżeliśmy przytuleni.. było very słit ;d serio ;d nagle on zaczął się do mnie zbliżać .. a że ja.. prosta dziewczyna.. dość uległa.. nie mogłam się oprzeć, więc zaczęliśmy się całować ;d
 Ach och ;d

Nie wiedziałam co to było w ogóle ;d ale było miło ;d śmialiśmy potem.. ogólnie to film jakby już nie istniał ;d

Zaczęliśmy rozmawiać.. i to była dość poważna rozmowa ;d nie żeby coś ;d zaczął mówić, że mu się spodobałam.. oczywiście odwzajemniłam to ;d postanowiliśmy, że lepiej się poznamy ;d (jak dla mnie to mogłabym z nim chodzić no ale.. widać że on traktuje związki serio).

Później wyłączyliśmy film.. i gadaliśmy, jedliśmy.. oczywiście nie mogło zabraknąć trochę bicia się oraz bitwy na poduszki, zaczepek.. troche to szczeniarskie, ale noo.. czemu nie ;d

Zasłoniłam zasłony.. leżeliśmy.. ;d i teraz największy przypał z wczorajszego dnia ;d

Podczas tego tata wszedł mi do pokoju oznajmiając, że już wrócili.. o masakra ! nie chcę pamiętać jego miny ;d i nie chciałabym też widzieć swojej.. tata szybko opuścił mój pokój.. wiedziałam, że nie chce mi zrobić siary przy kimś.. Bartek zmieszany pozbierał się i wyszedł.. ;d a ja poszłam do rodziców ;d

Oczywiście to moja wina.. bo zapomniałam, że jest sobota (bo śr, czw. pt. miałam rekolekcje i troche mi się dni porypały), a przecież w sobote pracują do 14 ;d

Mama, której tata wszystko zdążył opowiedzieć dość się nie darła.. tata też.. mówili tylko, że trzeba było powiedzieć, że mam chłopaka i wgl ;d jak dla mnie to troche mi było wstyd.. no ale ;d

Trudno ;d  

Bartuś ;* 

Niespodziewana niespodzianka ? x d

Heej ;* niedziela, niedziela, niedziela ;d hmm.. wczoraj skończył mi się szlaban.. rodzice trochę go skrócili.. i dobrze ;d więc już mam neta jest git musztarda ;d

Może dziś opowiem o moim wczorajszym wydarzeniu ;d a więc.. ;d

Yesterday, sobota.. rodzice w pracy do 18.. i chata wolna. ;d
Rano wstałam gdzieś o 10.. jem śniadanie na luzaa.. kurde wygladam ja pół dupy za krzaka taka trochę przydupiona ;d haha i wtem zawitała do mnie „mała” niespodzianka ;d
Słyszę.. dzwonek do drzwi ;d boże.. pierwsza myśl.. Miśka, Tośka albo listonosz ;d

Taka nieogarnięta otwieram drzwi.. masakra.. w pewnej chwilii chciałam je od razu zamknąć ;d chyba nie zgadniecie nawet kto tam stał xdd

A więc.. był to… BARTEK ! ;o tak.. ten Bartek, którego poznałam na rolkach (gdyby, ktoś nie wiedział post „Love story” coś tam o nim opowiada) ;d oboje zaczęliśmy się tak śmiać, że masakra ;d

Zapytał najpierw czy może wejść ;d no przecież nie wyrzucę chłopaka, choć nie powiem że nie w domu był troche artystyczny nieład, co prawda jak w mojej torebce (ale to tylko takie prównianie) ;d

No więc zrobiłam mu herbatę i poprosiłam żeby poczekał.. musiałam się troche ogarnąć.. taki mały jakby wstyd, że mnie taką zobaczył no ale ;d

Ubrałam się uczesałam i przyszłam zjeść śniadanie.. zaczęliśmy rozmowe coś tam coś tam ;d
Pytał mnie czy mam plany na dziś.. właściwie nie miałam.. zaprosił mnie do restauracji, do kina idt.. no spoko..sobie myślę .. mrr kotku .. romantyk ;d
Miałam jednak lepszy pomysł.. powiedziałam mu żeby został u mnie na chacie.. w końcu i tak rodziców nie było ;d

Oczywiście poszliśmy do mojego pokoju.. smianie było nie złe.
Rozmowa i rozmowa.. zaproponowałam film ;d jakiś tam.. nieważne jaki.. ważne aby można było się położyć i móc się do niego przytulić ;d
Tak też zrobiliśmy;d nie żeby coś, ale chyba coś do niego poczułam.. on raczej do mnie też.. w przeciwnym razie nie przychodził by.. ;d

Lecz potem było jeszcze bardziej ciekawie.. ;d
Ale z tym to poczekam do wieczora i wieczorem opowiem do końca ;d

noo czekajcie sobie w niepewności ;d

haa ;d Baartuś ;*

środa, 6 kwietnia 2011

Brak poczucia humoru w prima aprilis ;d

Heej ;* jeju jak dawno do was nie pisałam.. ale naprawdę nie była to moja wina tylko mam zakaz komputera, ale dziś wyrwałam się do Miśki, więc szybko opowiem mój Prima Aprilis ;d

Więc tak.. rano w piątek przestawiłam rodzicom zegarki o godzinę wcześniej.. nawet komórki.. myśleli, że są spóźnieni do pracy normalnie taki szalony poranek był jak nigdy.. dopiero jak byli w biurze czekali całą godzinę ;d buah buah buah ;d

Trochę się wkurzyli xd

W szkole nie mam za bardzo co opowiadać, choć było parę incydentów, ale to raczej takich drobnych.. choć i te dość satysfakcjonujące ;d

Najlepiej było potem.. za czego bierze się moja karaa ;d
A więc ;d

Jak wiecie prima aprilis to był pierwszy piątek. Musiałam iść do spowiedzi.. od razu miałam już wszystko zaplanowane..

Podeszłam (tylko niestety do znajomego księdza) i zaczęłam mówić.. Opowiadałam różne bzdury.. Ze piłam, paliłam, zażywałam narkotyki itd. ;d kiedy już skończyłam powiedziałam PRIMA APRILIS i odeszłam ;d myślałam, że ksiądz nic mi nie zrobi..

Ale jednak się myliłam ;d

Jeszcze nigdy nie widziałam księcia z takim bulwersem.. szybko wyszedł za mną z konfesjonału i wziął do zakrystii ;/ tam najpierw powiedział mi kilkunasto minutowe kazanie.. a potem kazał dać nr do rodziców i ich wezwał..;d

No nie powiem, że nie . troche się ubawiłam, ale za to potem miałam lekką lipee /
Mam właśnie dzięki temu karę na kompa na 2 tyg i zabrali mi kieszonkowe.. kurde ciekawe jak teraz przeżyję d;d;d
 No ale trudnooo ..

Będę chciała do was jak najcześciej pisać, ale czy to mi się uda nie wiem ;d

Pozdrowienia dla ks. Adama Wójcika ;) ;*

piątek, 1 kwietnia 2011

..bo tak się kończą nocne wybryki ;d


Heeej ;* masakraa .. tyle pisania, że od razu zaczynam ;d

No więc, kiedy pisałam wczoraj, iż idę się uczyć to tak jakby plany mi się „troszkę” pokrzyżowały ;d

Już zabieram się do nauki, wszystko lajtowo, otwieram książkę i zaczynam coś czytać.. po dwóch stronach zrozumiałam (ach cóż za spostrzeżenie), że myślałam całkiem o czymś innym (tak naprawde to o Bartku) no i nic nie jarzyłam z tego.. hah moja syzyfowa praca.. no ale co robić ? zapuszczam żurawia w tę księgę i jazdaa ;d haha.. dość szybka i dość krótka bo zaraz moje cudeńko (nokia 6100)  zrobiło dryń dryń.. czy tam dzyń dzyń jak kto już tam woli ;d

Patrzę.. es od Miśki.. ta dziewczyna to ma wyczucie czasu ;d hah kobieta mi pisze dosłownie „szykuj chate” ;d sobie myśle.. WTF niee?  Dziewczyno.. próbuję historie ogarnąć.. choć to się kończy na próbowaniu.. lecz no lecz liczą się chęcii ;d

Siedzę.. faktycznie to leżę.. zatapiam się w lekturze <lol2> i nagle moja meleńka znowu drynga d buah buah x d i taaaki zdziw, że meksyk.. „otwieraj drzwi” .

Idę do drzwi otwieram, a tam stoją trzy idiotki z pełnym wyposażeniem.. ;d Miśka, Tośka i Wiki ;d meega ;d wchodzą..

Moi rodzice na szczęście śpią.. więc na początek głupie zdjęcia.. masakra w najbliższym czasie daam linka ;d pootem kulaminacyjny punkt ;d weszłyśmy na czaterię.. na nasz powiat.. pisałyśmy do różnych chłopaków takie bzdury i masakra.. z jednym tak dla jaj umówiłyśmy się.. dałyśmy mu nasze nr i przeszłyśmy do dalszych zajęć ;d

Za chwilę patrzymy dzwoni jakiś nr.. odbieramy a tam koleś pyta gdzie jesteśmy ;d no więc spoko.. postanowiłyśmy się z nim spotakać nie ? nie będziemy odstawiać maniany ;d

Wyszłyśmy było gdzieś po 23 ;d szzłyśmy na miastoo ..;d nagle patrzymy nikogo nie ma.. ale zaraz zaraz jedzie jakiś samochód w naszą stronę.. no to daaawaj.. w nogi ;d uciekłyśmy do jakiejś klatki schodowej.. zimno ciemno i w ogóle.. tak nie swojo ;d zaraz dzwoni tel.. odbieramy.. koleś zaczyna się wydzierać.. sobie myślimy .. masakra jakiś pedofil ;d wyszłyśmy szybko drugim wyjściem i ile sił uciekłyśmy do domu.. ;d
Moi rodzice na szczęscie nie skapnęli się nawet, ale od teraz zero umawiania się z chłopakami z czatuuu ;d resztę nocy spędziłyśmy na obgadywaniu ;d a rano oczywiście do szkoły ;dd

M&T&N&W   <333